Kilka wolnych dni, dobra pogoda, trochę ruchu, pysznego jedzenia i jestem jak nowo narodzona. Leniwe śniadanie, spacery, snucie się po księgarniach i bibliotekach czy odwiedzanie wszystkich kafejek po kolei to właśnie to, co tygryski lubią najbardziej. Wracają chęci, pojawiają się nowe pomysły, a miasto wygląda inaczej niż zwykle i właśnie w takim momencie pojawia się myśl, żeby wrócić do tego, co się porzuciło. Wracanie na "stare śmieci" to czasem lepsza terapia niż parcie do przodu :)

   A few days, great weather, some activities, delicious food is enough to feel like a newborn. Lazy breakfast, walks, visiting every bookshop, library or cafes in a neighbourhood is the best thing ever. Desires coming back, new ideas springing to mind and the city looks different, better.. and then there is an idea to come back to our passions :)






4 komentarze:

  1. Amazing!!
    xx
    Mónica
    I have a post about my engagement ring and proposal...very important moment in my life and, as a blogger, I'd love to share it with you too :)
    MES VOYAGES A PARIS

    OdpowiedzUsuń
  2. Absolutnie się z Tobą zgodzę, że wracanie na stare śmieci jest idealna terapia ( zwlaszcza na wszelkiego rodzaju smutki )
    To jest lek na całe zło - a tym bardziej jesli na starych śmieciach są też bliscy i rodzina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to taki azyl, do którego nie boimy się wrócić, każdy powinien taki znaleźć :)

      Usuń